Objawienie Pańskie to jedno z pierwszych
wielkich kościelnych świąt, które obchodzone było już w IV w. Św. Augustyn
mówił, że jest to „bliźniacza uroczystość Bożego Narodzenia”. Objawienie
Pańskie za fundament ma pojęcie „epifanii” (to inna nazwa tego święta).
Epifania, czyli „samoobjawienie się Boga”, który ukazuje się stworzeniu – nam.
Krótko mówiąc, epifania to takie podniesienie kurtyny, dzięki czemu możemy
zobaczyć Boga działającego na scenie wszechświata. Dzisiejsze święto łączy w
sobie różne epifanie: pokłon mędrców jako ukazanie się Boga poganom; chrzest
Jezusa w Jordanie, w czasie którego głos Boga ogłasza Jezusa Bożym Synem i
pierwszy cud w Kanie, który św. Jan podsumowuje, pisząc, że „Jezus objawił
swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie”. Co jest wspólnego dla tych
epifanii? Ukazanie się Królestwa Bożego w osobie Jezusa, który, jak usłyszmy w
dzisiejszej prefacji, „ukazał się na ziemi jako śmiertelny człowiek”. Dlatego w
swojej treści ta uroczystość zbliża się do Bożego Narodzenia, bo mówi o tym, że
Bóg nam się ukazał.
Myśl
Miłość to owoc, który dojrzewa w każdym czasie (bł. Matka Teresa z Kalkuty)