Myśl

Miłość to owoc, który dojrzewa w każdym czasie (bł. Matka Teresa z Kalkuty)

sobota, 3 grudnia 2011

2 niedz. Adwentu, rok B

Kochani bracia i siostry! Słowo Boże pierwszej niedzieli Adwentu ukazało nam drogę czuwania, czyli przejścia od „patrzcie”, od poznania swojego życiowego braku zbawienia, potrzeby Boga w naszym życiu do „czuwajcie”, czyli do oczekiwania na dar zmartwychwstania, nowego życia, przemiany. Imię tej drogi to moje i twoje nawrócenie. Jaka jest specyfika chrześcijańskiego nawrócenia? Tak często mówimy, że ten czas ma być okresem naszego zbliżenia się do Pana, ale co to znaczy?

sobota, 26 listopada 2011

1 niedz. Adwentu, rok B

Kochani bracia i siostry! Przy ołtarzu wieniec adwentowy. Pierwsza świeca już płonie. Jaki sens umieszczania tego wieńca? Czy to tylko taki rodzaj kościelnej klepsydry, która ma odmierzać czas, upływ kolejnych niedziel aż do Bożego Narodzenia? Czy mamy teraz na progu Adwentu wczuć się w sytuację jakby Pana Jezusa jeszcze nie było i modlić się o Jego przyjście? Czy mamy udawać, że Go nie ma, po to by tym bardziej cieszyć się z Jego narodzin? Nie taki jest sens Adwentu. Te kolejne świece płonące w mroku naszych świątyń, co pięknie widać w czasie mszy roratnich, to obraz nas, wspólnoty ludzi wędrujących przez dzieje świata, które mogą być albo wypełnioną Bożym światłem historią zbawienia ludzkości, czyli każdego z nas, albo mrokiem ludzkiej beznadziei i bezradności.

niedziela, 20 listopada 2011

Nie można dłużej czekać...

Wspominając dziś Woodstock, przypomniałem sobie o darze ewangelizacji, która miała miejsce w Toruniu 11.06.2010 r. Więcej szczegółów w wywiadzie, zachęcam do lektury: http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=ed201029&nr=43

Jeśli możesz, to pomóż

Organizacja "Pomoc Kościołowi w potrzebie" organizuje wsparcie dla Sudanu, gdzie chrześcijanie poddawani są czystce etnicznej. Niedawno była w naszych kościołach zbiórka do puszek na ten cel, ale jeżeli komuś się nie udało nic wrzucić albo chciałby jeszcze pomóc to do 31 grudnia można wysyłać SMS "Ratuję" na numer 72405, aby wspomóc chrześcijan w Sudanie.O sytuacji chrześcijan informował biskup z Sudanu Macram Max Gassis, który niedawno był w Polsce. Dał piękne świadectwo swojego trwania przy "owcach": zamieszkał z wiernymi w buszu. Więcej: http://razem.tv/filmy/-/Zyje-bo-bieglam-z-calych-sil

Embargo na dulszczyznę

Często wracam do tego, co przeżyłem, będąc w sierpniu br. na polach Woodstockowych w ramach inicjatywy ewangelizacyjnej "Przystanek Jezus". Pamiętam twarze, pamiętam treści rozmów... Zapomniałem imiona, bo słabą mam do nich pamięć. Rozmowy nie o byle czym. Tam na polach dialog z młodymi, moimi rówieśnikami, nigdy nie był o byle czym. Zawsze dotykał źródła - sensu życia, wiary, fundamentalnych pytań, bolesnych historii życia. I może niektórzy z moich rozmówców nie uświadamiali sobie, że tak naprawdę w tym, o czym rozmawiamy, krążamy wokół "dziur", "wewnętrznych otchłani", których nie są oni w stanie zasypać i wypełnić czymś z tego świata. To jedna odsłona wspomnienia.

piątek, 18 listopada 2011

Zakazany owoc

"Zakazany owoc" to komedia romantyczna, której premiera odbyła się 25 sierpnia 2000 r. w Polsce. Reżyseria: Edward Norton, scenariusz: Stuart Blumberg. Kraj: USA.
W telegraficznym skrócie: jest to opowieść o dwóch przyjaciołach z dzieciństwa, którzy zakochują się w tej samej kobiecie. Niestety, żaden z nich nie może się z nią związać. Pierwszy z nich jest księdzem i obowiązuje go celibat. Drugi zaś jest rabinem, który nie może wiązać się z osobą, która nie jest pochodzenia żydowskiego (to według judaizmu ortodoksyjnego, gdyż są obecnie takie nurtu judaizmu, które nie widzą w tym żadnego problemu).

wtorek, 15 listopada 2011

26 niedz. zwykła, A

Czytania: Ez 18,25–28; Ps 25 Flp 2, 1-11; Mt 21,28–32

Myślę, że każdy z nas potrafi bez większych trudności odnaleźć się w postawie jednego z synów z dzisiejszej Ewangelii. Ile to razy zdarzyło się, że komuś powiedziałem „tak, zrobię to”, ale wcale tego nie uczyniłem, czy to przez zapomnienie, czy z braku dobrej woli, czy to zgodziłem się jedynie dla świętego spokoju, ale wcale serio nie traktowałem czyjejś prośby. A ileż razy mówiłem „nie chcę, nie zrobię, nie będę już więcej tego robił, mam dość” a jednak uczyniłem to, o co ktoś nas prosił. Łatwo jest mówić, choć i mówienie z sensem wymaga dużego wysiłku, ale jednak czujemy, że łatwiej jest coś powiedzieć niż zamienić to w czyn. To co jest najtrudniejsze w moim i twoim życiu to zgodność słów z czynami, to autentyczność, przejrzystość, spójność naszego życia. Bo słowa uczą, ale przykłady pociągają!

25 niedz. zwykła, A

Czytania: Iz 55,6-9 Ps 145 Flp 1,20-27 Mt 1,1-16

Kochani bracia i siostry! Czego dotyczy ta dzisiejsza przypowieść? Ukazuje właśnie w formie porównania dwie rzeczywistości – Bożą i ludzką. Bożą, czyli tą która dotyczy samego Boga w głębi Jego istnienia i Jego zamysłu zbawienia wobec człowieka oraz ludzką, czyli tą która jest jedynie po ludzkiej myśli, według ludzkiej kalkulacji. Gospodarz winnicy wyszedł wczesnym rankiem. Wczesnym, a więc zależało mu na tym, by nająć pracowników. Umówił się z nimi o denara za dzień, co było przyjętą w tamtym czasie godziwą płacą za dzień pracy. Tak samo było o godzinie trzeciej, szóstej i dziewiątej.

13 niedz. zwykła, A

Pragnę się podzielić z Wami wcześniejszymi rozważaniami. Słowo Boże zawsze jest aktualne:)
Czytania: 2 Krl 4,8-11.14-16a; Ps 89,2-3.16-19; Rz 6,3-4.8-11; Mt 10,40; Mt 10,37-42

„Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto miłuje syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien”. A Ewangelista Łukasz przekaże słowa, które Pan Jezus wypowiedział do tłumów, które za Nim szły: „Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem” (Łk 14,26).

poniedziałek, 14 listopada 2011

Polska sfrustrowana?

Europa wydaje się być sfrustrowana… Ludzie demonstrujący swoje niezadowolenie, organizujący pochody połączone z aktami agresji i wandalizmu… To przecież „świeże” obrazki z Włoch, Hiszpanii, Grecji. Niepokoje społeczne narastają. Dlaczego? Przyczyn jest wiele… Problemy ekonomiczne, demograficzne, kulturowe w Europie, ale wydaje mi się, że przede wszystkim źródłem tych problemów jest utrata własnej tożsamości przez mieszkańców Starego Kontynentu.
Myślę, że zamieszki z 11.11.11 w Polsce wpisują się w ten klimat europejskiego chaosu. Przemoc w wyjątkowe dla Polaków święto Niepodległości, czyż to nie skrajny dowód chaosu panującego wśród Polaków?! Można by, jak to czynią wypowiadający się w mediach psychologowie, analizować te zamieszki w kontekście psychologii tłumu czy problemów poszczególnych jednostek, które poprzez agresję rekompensują swoje osobowościowe braki. Tak, to prawda, tylko że to wszystko jest czubkiem góry lodowej, której na imię „podzielone serce człowieka”. Co to znaczy?

niedziela, 13 listopada 2011

Marsz Nie-podległości

Nie jestem ekspertem od bieżących spraw życia publicznego w Polsce, ale wydaje mi się, że naprawdę nie trzeba wielkich analiz społeczno-politycznych by zobaczyć, że to co obecnie dzieje się w Polsce to prostu wojna polsko-polska. Jestem Polakiem, kocham moją ojczyznę, więc po prostu boli mnie, że w sprawach fundamentalnych nie mówimy jako Polacy jednym głosem.
A przecież jest sprawą fundamentalną kwestia niepodległości naszej ojczyzny! I wydaje się, że święto niepodległości powinno jednoczyć każdego, niezależnie od poglądów politycznych czy religijnych. Ale po wydarzeniach z 11.11.11 w Warszawie widać, że to założenie może być na wyrost. Dlaczego walczymy sami ze sobą?

Zachwyt nad tajemnicą

Kiedyś pisałem ten artykuł z okazji Wielkiego Czwartku. Myśli w nim zawarte są cały czas aktualne, bo każda liturgia jest "aktualnością" działania Boga, dlatego zachęcam, przeczytajcie, może ktoś ma jakiś komentarz lub uwagi. Zachęcam do podzielenia się.


Niekiedy mówi się, że Ewangelie to „opowiadania o Męce poprzedzone obszernymi wprowadzeniami”. Patrząc na strukturę Ewangelii, takie stwierdzenie jest w pełni uzasadnione. Ale czy tylko ze względu na to? Nie! Najistotniejszy powód dla jego użycia stanowi fakt, że centralną prawdą Dobrej Nowiny jest męka, śmierć i zmartwychwstanie naszego Pana. To jest fundament naszej wiary – kluczowe Wydarzenie w historii zbawienia. Szkoda, że ta najważniejsza część Ewangelii jest najmniej czytana w ciągu roku liturgicznego – w całości jedynie w Niedzielę Palmową i w Wielkim Tygodniu. Pojawia się więc niebezpieczeństwo, że kiedy zabraknie w naszej chrześcijańskiej formacji odkrycia, zrozumienia i doświadczenia wspomnianego fundamentu wiary, wówczas rzeczywiście możemy stracić rozeznanie na mapie wiary i łatwo się pogubimy, uznając za Ewangelię to, co wcale nią nie jest.

32 niedz. zwykła, A

Czytania: Mdr 6,12-16; Ps 63,2-8; 1 Tes 4,13-18; Mt 25,1-13
            Jak rozumieć tę Chrystusową przypowieść uważaną przez badaczy Pisma Świętego za jedną z najtrudniejszych w interpretacji. Kim są owe panny z przypowieści? Czym jest oliwa, której niektórym z nich zabrakło?

sobota, 12 listopada 2011

Na początek...

Na blogu będę się dzielił tym, co dla mnie ważne. Niedawno odbyła się pielgrzymka papieża Benedykta XVI do Niemiec. Kilka moich przemyśleń na ten temat. Zapraszam do lektury mojego artykułu.


W dniach 22-25 września br. odbyła się podróż apostolska Benedykta XVI do Niemiec. Była to 21. zagraniczna podróż papieża i trzecia do jego ojczyzny. Zdaje się, że wszystkie polskie media w swoich przekazach odnotowały to wydarzenie, choć akcenty w sprawozdaniach różniły się w zależności od „światopoglądowej” opcji mediów. Te katolickie wiernie starały się relacjonować przebieg pielgrzymki. Inne zaś raczej analizowały głosy przeciwników papieskiej wizyty i czyniły z nich główny temat swoich komentarzy. Niniejszy artykuł nie będzie wiernym sprawozdaniem z tamtych dni (tu odsyłam do medialnych relacji, zarówno tych pro jak i contra), ale jedynie próbą ogólnej refleksji nad minioną wizytą zagraniczną Benedykta XVI. 

Początki bywają trudne... ale i fascynujące

Po raz pierwszy dokonuję wpisu na mojego bloga. Jeszcze nie mam pojęcia jak blogosfera działa, gubię się w gąszczu możliwości, które stwarza wirtualna rzeczywistość, ale małymi kroczkami próbuję iść do przodu :)