Świat w łonie matki. Dziecko czuje, słyszy, widzi, dialoguje, uczy się i bawi
Kalendarium rozwoju dziecka
CZYNNOŚĆ TYDZIEŃ
Skurcze
serca 3
Pierwsze
ogólne ruchy 4
Podskakiwanie
– w reakcji na przestrach 6
Czkawka 6
- 7
Izolowane
ruchy ramion i nóg 7 – 8
Ruchy
klatki piersiowej, przeciąganie się 8
Ssanie
palca, połykanie płynu owodniowego 8 ½ - 10
Ziewanie
i ruchy żuchwy 9 – 10
Prostowanie
palców, bawienie się pępowiną 10
Ruchy
głową i otwieranie ust w reakcji na dotyk 12
Ćwiczy
ruchy oddechowe
Kręci
się, kopie, skręca i obraca
Rytmiczne
ruchy rąk i nóg
Matka
zaczyna odczuwać ruchy dziecka 14
Ruchy
oczu 14 – 16
Wydawanie
wibracyjnych dźwięków 16
Słyszalne
krzyki (bardzo rzadko) 19
Słyszy
muzykę 23
Widzi
światło słoneczne padające na brzuch matki 27
Wodzi
oczami za snopem światła z latarki [2]
Ćwiczy ruchy
Dziecko spędza wiele czasu na doskonaleniu licznych ruchów,
których będzie potrzebować przez całe życie. Jest to jakby rodzaj prenatalnego
programu kulturystycznego. Może się obracać, przeciągać, wyginać grzbiet,
kopać, ziewać, oddychać, połykać, wykonywać salta, obracać głowę, wyciągać
nogi, poruszać ramionami, ssać kciuk, obracać się z boku na bok, czkać,
podskakiwać po usłyszeniu nagłego hałasu, boksować.
Płyn
owodniowy, w którym dziecko jest zanurzone, sprawia, że dziecko jest wolne od
działania siły ciężkości. Obfitość tego płynu w stosunku do rozmiarów dziecka
sprawia, że jego aktywność ruchowa nie napotyka na ograniczenia. Ta niczym nie
skrępowana zabawa musi mu dawać czystą przyjemność i radość. Ruchy dziecka
stają się coraz bardziej wdzięczne i harmonijne.
Wybuchy aktywności
ruchowej trwają do dwóch minut, ich szczyt przypada około północy. Gdy się
zmęczy - odpoczywa – najchętniej w najniżej położonym miejscu w worku
owodniowym. Odpoczywanie trwa do kwadransa.
W pierwszej
kolejności dziecko ćwiczy ruchy duże, ruchy drobniejsze – jak ruchy oczu –
pojawiają się później.
Wraz z
dorastaniem dziecko poświęca coraz więcej czasu na ćwiczenia, krócej odpoczywa
[2]. Udało się odnotować w czwartym miesiącu około 20 tysięcy ruchów w ciągu
jednego dnia.
Ćwiczenie
ruchów ważne jest jednak nie tylko dla osiągnięcia sprawności ruchowej po
urodzeniu. Są one niesłychanie ważne podczas życia płodowego: ruchy dziecka
stanowią właściwy mu język porozumiewania się z matką. Dzięki nim dziecko może
pozostawać w dialogu z matką, sygnalizować jej swoje potrzeby, reagować na
bodźce, które do niego docierają.
Czuje
Zmysł
dotyku rozwija się jako pierwszy. Pięcio-i-półtygodniowy zarodek czuje, gdy coś
dotyka jego ust lub nosa. W 14-15 tygodniu wrażliwość ta rozszerza się na całe
ciało. Dziecko reaguje ruchem: cofnięciem głowy czy kończyny. W trzecim
trymestrze dziecko odwraca głowę w stronę muśniętego policzka.
Matki zauważają, że dzieci w ich łonie lubią
być dotykane i głaskane. Podczas głaskania dziecka przez powłoki brzuszne można
zaobserwować, że dziecko wręcz wypina się, napinając brzuch mamy, by odebrać
jak najwięcej ruchów głaszczących. Podobną reakcję można zaobserwować wówczas,
gdy tata przytula mamę.
Matki, które kąpały się pod
prysznicem, zauważyły, że dziecko nadstawia się, jakby i ono chciało poczuć
spadające krople [6].
Słyszy
W roku 1925 zauważono, że
dziecko nie narodzone reaguje na dźwięk
klaksonu samochodowego. Późniejsze badania wykazały, że dziecko zaczyna
słyszeć w 12 tygodniu ciąży, a reaguje na dźwięki od 16 tygodnia.
Badania
przeprowadzone nad noworodkami wykazały, że uspakajały się one lub okazywały
zainteresowanie, gdy słyszały melodię popularnej piosenki, której ich matki
słuchały podczas ciąży.
Ulubionym dźwiękiem dziecka
jest odgłos bicia serca matki, a także mowa matki. Zapewne dlatego dziecko lubi
być noszone i przytulane do piersi.
Wiele dzieci wcale nie lubi
ciszy i spokoju – w łonie matki nie panowała
cisza, a dźwięki, które wówczas dziecko słyszało, działają na nie
uspokajająco. Nagrywano w tym celu pracę serca matki i odtwarzano dzieciom po
urodzeniu.
Wydaje się, że dziecko
potrafi rozpoznać historyjki, które opowiadano matce będącej w ciąży.
Pewien chłopiec rozpoznał książkę, którą czytano
jego matce podczas ciąży.
W jednym z programów telewizyjnych pokazywano
kiedyś chłopca upośledzonego umysłowo, który grał na pianinie (bez posługiwania
się nutami) utwory wykonywane przez jego matkę, gdy była w ciąży [6].
Dziecko nie narodzone
słuchając głosu matki opanowuje jakieś bardzo wstępne podstawy języka. W
rodzinach wielojęzycznych dziecko w równym stopniu przyswaja sobie melodię
wszystkich języków, jakimi przy nim
mówiono.
Położnicy w Phoenix w
Arizonie donieśli, że posługując się poleceniem „przekręć się” potrafili
skłonić dziecko do zmiany pozycji do porodu – z pośladkowej na główkową,
będącą znacznie bardziej pożądaną. Wyciągnęli wniosek, że dzieci nie tylko
słyszą, ale i rozumieją polecenie [2].
Badania nad matkami głuchoniemymi, które z
oczywistych względów nie dostarczały swym dzieciom dźwięków swej mowy,
wykazały, że ich dzieci zaczynały mówić z opóźnieniem [4].
Widzi
Cóż może
zobaczyć dziecko siedzące w takiej ciemnicy ? Okazuje się, że nie jest to
ciemnia absolutna: promienie światła przechodzą przez powłoki brzuszne i są
odbierane przez dziecko. Po oświetleniu brzucha matki ostrym światłem dziecko
mocniej zaciska powieki, lub wręcz zasłania rękami oczy. Stąd zaleca się, by
ciężarne nie wystawiały powłok brzusznych na bezpośrednie działanie promieni
słonecznych, ponieważ stanowiłoby to nadmierny bodziec dla wzroku dziecka.
Ciężarne same zauważały, że ich dzieci gwałtownie się poruszały, kiedy
próbowały się one opalać.
W
przestrzeni oglądanej przez dziecko są miejsca jaśniejsze i ciemniejsze.
Podczas zabaw rodziców z nienarodzonym zauważa się, że dziecko kopie dokładnie
w to miejsce, gdzie tata położył rękę [6].
Reaguje na zabiegi diagnostyczne
Należą do nich: badanie
ultrasonograficzne (USG) i amniopunkcja – czyli pobranie do badania płynu
owodniowego. Niektóre obserwacje wskazują na to, że badanie USG może powodować
pewien dyskomfort dziecka, a amniopunkcja może stwarzać dla niego sytuację
alarmową.
Podczas
badania USG obserwowano u niektórych dzieci niepokój ruchowy. Oto relacje
matek: „Maleństwo poruszało się w kółko tak bardzo, że technik nie mógł wykonać
żadnych pomiarów”. „Dziecko przyciskało do uszu ręce zaciśnięte w pięści”.
„Ginekolog był bardzo zmartwiony, gdyż nie udawało
mu się uzyskać wyraźnego obrazu, bo dziecko stale się
poruszało i gdzieś uciekało”.
Podczas amniopunkcji
w niektórych przypadkach dzieci jakby zauważały igłę, i to niezależnie od tego,
czy powieki miały jeszcze zrośnięte, czy nie. Reagowały przestrachem lub
agresją. Obserwowano w tym czasie bezruch trwający dwie minuty, a następnie w
ciągu dwóch dni przyspieszenie czynności serca i zwolnienie ruchów oddechowych.
W paru przypadkach obserwowano jak dziecko atakuje uderzając w obsadę igły [2].
Uczy się
Życie
w łonie matki jest pełne bodźców. Okres życia płodowego – to czas aktywności i
nauki, wzajemnego poznawania się i uczenia się siebie, rozwoju inteligencji.
Dostarczanie bodźców nie narodzonym dzieciom przez
matki jest prakty-kowane od wieków wśród plemion Afryki, Polinezji i Dalekiego
Wschodu.
W cywilizacji europejskiej
dopiero niedawno powstały programy zwane „Prenatal classroom”. Matki otrzymują
zadania: powtarzać kilka razy dziennie dziecięce wierszyki, śpiewać piosenki,
czytać opowiastki. Po paru tygodniach sprawdzano jak zachowuje się praca serca
dziecka podczas takich stymulacji. Można było wyciągnąć wnioski, które z nich
są przez dziecko bardziej preferowane.
Zaleca się matkom, by
nawiązywały z dzieckiem nie narodzonym kontakt bezpośredni w konkretnych
sytuacjach: gdy matka poczuje przypadkowe kopnięcie dziecka – by poklepała
brzuch w miejscu kopnięcia i pochwaliła je mówiąc: „Dobre dziecko ! No, kopnij
jeszcze raz”. Według inicjatora tego programu, dziecko już po dwóch tygodniach
wie, o co chodzi i kopie ponownie.
Inne ćwiczenia – dotyczą
kojarzenia słów. Mama głaszcze sobie brzuch i wielokrotnie powtarza: „Mama
cię głaszcze, jesteś kochany, kopnij” – tu może dodać imię dziecka lub nadane
mu pieszczotliwe zdrobnienie.
Stwierdzono, że dzieci uczone w łonie matki szybciej
rozwijają się fizycznie, rodzą się w lepszej kondycji, po urodzeniu łatwiej
uczą się mówić i szybciej ząbkują. Innym efektem takiego postępowania jest
wpływ na matki: lepiej sobie radzą podczas porodu, mają mniej kłopotów z
karmieniem piersią, wykazują silniejsze związki ze swymi niemowlętami. Całe
rodziny wydawały się bardziej ze sobą związane.
W Hiszpanii wprowadzono
program „Pierwszy kontakt ze sztuką”. Począwszy od 28 tygodnia ciąży odtwarzano
dzieciom muzykę skrzypcową. Utwory były coraz bardziej skomplikowane. Taśmę z
nagraniami matka nosiła na pasku przymocowanym do brzucha, odtwarzała muzykę
przez półtorej godziny dziennie. Zachęcano przy tym rodziców, aby mówili do
swego nie narodzonego dziecka i okazywali mu dużo czułości. Dzieci te po
urodzeniu w porównaniu z rówieśnikami były lepiej rozwinięte, zarówno pod
względem umiejętności i koordynacji, jak i pod względem umysłowym [2].
Dzieci
matek będących muzykami często wybierają zawód muzyka, nauka gry na
instrumencie idzie im łatwo.
Opowiada
się o pewnym sławnym dyrygencie, że niektórych partytur nie potrzebował się
uczyć, bo je „umiał”. Okazało się, że były to utwory, które grała w orkiestrze
symfonicznej jego matka – wiolonczelistka, gdy była z nim w ciąży [7].
Bawi się
Dziecko w łonie matki nie próżnuje – bawi się. Gdy nie ma
partnera do zabawy – bawi się samo. Gdy się zorientuje, że obok niego istnieje
pępowina – staje się ona ulubionym obiektem zabawy: uczy się ją chwytać i
zaciskać na niej paluszki.
Gdy jest w ciąży bliźniaczej
– bawi się ze swoim braciszkiem lub siostrzyczką, a ich wzajemne stosunki
zostają wtedy określone na całe życie.
Około 20 tygodnia ciąży
zaczyna bawić się ze swoją mamą: kopie ją prowokacyjnie i czeka na jej reakcję.
Oboje się uczą wspólnej zabawy. Zabawę może zaczynać też mama: gładzi swój
brzuch i zachęca dziecko mówiąc: „kopnij, no kopnij”. Do tej zabawy mogą
dołączyć inne osoby: tata i starsze rodzeństwo – mogą głaskać brzuch i
przemawiać do dziecka [2].
Sygnalizuje swoją
obecność i prowokuje
do nawiązania kontaktu
Dziecko w łonie matki potrzebuje mieć towarzystwo, szuka
możliwości nawiązania kontaktu. Przypomina mamie o swej obecności –
najczęściej kopiąc ją lub boksując. Po swoich zaczepkach oczekuje odwzajemnienia.
Chętnie podejmuje z matką jakąś zabawę.
Dziecko potrzebuje pozostawać w relacji z innymi osobami.
Przez cały okres ciąży trwa aktywny, nieprzerwany i twórczy dialog między
dzieckiem i matką oraz z ojcem i innymi osobami ze wspólnoty domowej. W miarę
rozwoju dziecko nawiązuje coraz więcej relacji i nabywa umiejętności
emocjonalnego ustosunkowania się do nich. Dziecko nie tylko rozwija się
fizycznie, ale staje się wrażliwą i świadomą osobą.
Dziecko z natury
rzeczy najczęściej ma okazję słyszeć głos matki, jest do niego najbardziej
przyzwyczajone, działa on na nie kojąco. Głos ojca dziecko słyszy rzadziej, ale
im częściej mówi on do dziecka, tym szybciej dziecko się doń przywiązuje.
Pewna ciężarna opisała następującą sytuację: ojciec dziecka
codziennie czytał mu bajkę na dobranoc, Kiedy wyjechał na trzydniową delegację
– dziecko przestało się ruszać. Po powrocie ojca i wypowiedzeniu przez niego
kilku słów dziecko gwałtownie się ożywiło i zaczęło się bardzo intensywnie
poruszać.
Matka
była przekonana, że apatia u dziecka była wyrazem jego tęsknoty za ojcem [6].
Śpi i śni
Dziecko nie narodzone przez większość ciąży śpi. Większość
jego snu ma cechy snu aktywnego, zwanego
REM (od Rapid Eye Movements), bowiem podczas tego snu występują szybkie ruchy
gałek ocznych, których wykres łatwo uwidocznić na ekranie monitora, a także
sporządzić ich zapis.
Podczas snu występują cykliczne zmiany faz snu. W skład
jednego cyklu snu wchodzą dwie jego fazy: REM i NonREM. Cykl taki trwa około
półtorej godziny, powtarza się on w czasie jednego snu parę razy. U dziecka
w łonie matki i u noworodka przeważa trwanie fazy REM, po urodzeniu
trwanie fazy REM powoli się skraca, a u młodzieży i dorosłych zajmuje już tylko
jedną piątą całego snu.
Podczas
snu REM mózg dziecka nie próżnuje, ani nie odpoczywa. Przeciwnie: intensywnie
pracuje. Nasilają się procesy rozwoju struktur mózgu, porządkują się zasoby pamięci i
doświadczenia: informacje zgromadzone w pamięci świeżej podlegają ocenie i
ewentualnie zostają przeniesione do pamięci trwałej, a informacje uznane
za nieistotne i zbędne – usunięte [5].
W fazie REM pojawiają się marzenia senne. Są one
świadectwem, że mózg twórczo pracuje.
O czym może
śnić dziecko nie narodzone ? Przypuszcza się, że dziecko śni o tym, co robiło i
czego doświadczyło. Może śnić, że porusza rączką lub nóżką, że bawi się
pępowiną, że słyszy upragniony głos mamy, że się z kimś bawi. Może także
przeżywać emocje towarzyszące snom, które przeżywa jego mama. We śnie
przechodzi ze stanu błogości w stan pełnego ożywienia, zachwytu, zdenerwowania
lub strachu. Dziecko ma własne myśli, uczucia i doświadczenie życiowe,
które mogą odzwierciedlać się w jego snach [2].
Bliźnięta
Obserwacje ciąż bliźniaczych dostarczyły interesującego
porównania zachowania się bliźniąt oraz
oceny różnic ich charakteru, temperamentu i osobowości. Wyniki tych badań
są zaskakujące. Istnieją bowiem znaczne różnice pomiędzy poszczególnymi parami:
obok par zgodnych i kochających się bywają pary nastawione wzajemnie do
siebie niechętnie, a także pary asymetryczne, gdzie jedno z bliźniąt przyjmuje
pozycję dominującą, a drugie podporządkowaną.
Pary zgodne i kochające się są ze sobą silnie związane
emocjonalnie, ich okresy snu i czuwania przypadają w jednym czasie. Po urodzeniu
potrzebują siebie nawzajem, już od najwcześniejszego dzieciństwa są wyczulone
na potrzeby drugiego, bardzo współczują jedno drugiemu, wzajemnie się
pocieszają i uspokajają, podają swój kciuk drugiemu do ssania. Ułożone obok
siebie pozostają spokojne znacznie dłużej niż pojedyncze dziecko. Obecność
drugiego zapewnia im spokój. Doskonale śpią ułożone w łóżeczkach ustawionych
obok siebie, a gdy się je rozdzieli – płaczą nocą. Ukształtowana w łonie
matki więź między nimi rozciąga się na całe ich życie, i jest tak głęboka,
że inni zaledwie mogą to pojąć.
Bliźnięta niezgodne i agresywne zdarzają się rzadko. W łonie
matki kopią się nawzajem, a po urodzeniu w wieku niemowlęcym i w dzieciństwie
tak samo walczą ze sobą.
Wśród par niesymetrycznych - gdy dominujące popycha lub
trąca drugie – tamto wycofuje się i układa główkę na łożysku jak na
poduszeczce, jakby chciało się schować. Po urodzeniu się w razie nieporozumień
spokojniejsze dziecko ucieka do swego łóżeczka.
Bywają takie pary, gdzie jedno jest aktywne, a drugie jakby
senne. W łonie matki aktywny, gdy okazuje zainteresowanie drugim, wyciąga
do niego rączki, przez błonę owodni dotyka jego twarzy, budzi go. Tamten
odwraca główkę w jego stronę, pocierają się policzkami, gładzą się po buziach i
ocierają stópkami.
Czasem zdarza się jednak dramat - gdy jedno z bliźniąt
umrze. Bywa, że zmarły bliźniak zostanie zresorbowany i zniknie. Fakt ten
pozostawia niezatarty ślad na osobowości pozostałego przy życiu. Niektóre
dzieci, które przeżyły śmierć siostry lub brata w łonie matki, odczuwają
później samotność, smutek, i czują się opuszczone. Ludzie ci są smutni,
choć nie potrafią określić z jakiego powodu – podświadomie oglądają się za
swoim bliźniaczym rodzeństwem [2].
Współprzeżywa emocje z mamą
Skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach,
poruszyło się z radości dzieciątko w
moim łonie (Łk 1,44).
Matkę i jej
nie narodzone dziecko łączy bardzo bliski związek emocjonalny i duchowy.
Dziecko w łonie matki kształtuje swoją postawę i rozumienie życia wskutek
bodźców, jakie do niego docierają.
Większość kobiet próbuje mówić
do swoich nienarodzonych dzieci - głośno lub w myślach; często mają one
wrażenie, że są słyszane i rozumiane.
Dziecko w łonie matki ma swoje
potrzeby: potrzebuje być chciane, kochane, przyjęte i oczekiwane. Potrzebuje
być radością dla swej matki.
Gdy dziecko jest dla matki
trudnym kłopotem – wyczuwa ono nastawienie matki, popada w smutek, traci chęć
do życia, gorzej się rozwija, rodzi się z mniejszą wagą, a niektóre
z nich umierają, tak podczas ciąży, jak i wkrótce po urodzeniu [2].
Dowodzą tego badania
amerykańskie ogłoszone w roku 1994, obejmujące duży materiał z lat 1959-1966
(przed zalegalizowaniem w tym kraju aborcji):
Procent urodzeń żywych z
ciąży akceptowanej wynosił 95,2, natomiast z ciąży niechcianej – 92,9.
Procent dzieci zmarłych
przed urodzeniem w ciąży akceptowanej wynosił 3,4, gdy w ciąży niechcianej –
4,6.
Procent dzieci zmarłych w
ciągu 28 dni po urodzeniu z ciąży akceptowanej wynosił 0,7, gdy w ciąży
niechcianej – 1,9 [1].
Z
badań przeprowadzonych w Czechach wynika, że dzieci urodzone przez matki, które
planowały przerwanie ciąży, mają później wiele problemów psychologicznych [1].
Dziecko w łonie matki odczuwa
większość tego, co odczuwa matka, i doświadcza tego, co ona. Jeśli matka
jest spokojna i szczęśliwa – jej dziecko także. Gdy matka słucha ulubioną przez
nią muzykę – uspokaja się jej dziecko.
Ale także przeciwnie: gdy
matka w stresie przeżywa lęk – dziecko ogarnia niepokój.
Pokazywano ciężarnym drastyczne sceny z amerykańskiego
filmu. Po 20 minutach oglądania filmu dzieci zaczynały kopać, przyspieszała się
czynność ich serca. Podobnie: brutalne sceny wyganiają z kin kobiety w ciąży.
Inna obserwacja: w
poczekalni do pracowni USG są dwie grupy matek: jedne czekają na zwykłe badanie
USG, inne na pobranie do badania płynu owodniowego (t.zw. amniopunkcję) pod
kontrolą USG. U dzieci matek oczekujących na amniopunkcję występowało
pobudzenie ruchowe i niepokój.
Przeprowadzono
wiele badań nad wpływem stresu u kobiety ciężarnej na jej nie narodzone
dziecko. Matki żyjące w znacznym stresie częściej rodzą dzieci „trudne” i
nerwowe, które źle sypiają, większe jest u nich prawdopodo-bieństwo urodzenia
wcześniaka, wystąpienia wad wrodzonych, a w później-szych okresach życia
zaburzeń psychicznych. Mogą występować u nich: zaburzenia uwagi, leworęczność,
trudności w uczeniu się, poczucie braku bezpieczeństwa.
Hormony
wytwarzane w organizmie matki w odpowiedzi na stres przenikają przez łożysko do
krwi dziecka i powodują u niego stan pobudzenia i niepokoju. Gdy stan ten
utrzymuje się dłużej – wpływa szkodliwie na rozwój dziecka. Ciągłe narażenie
dziecka na chemiczne sygnały alarmowe napływające od matki może powodować u
niego trwałe następstwa pod postacią nadmiernej emocjonalności i niestabilności
układu wegetatywnego
Z badań
tych wynika wniosek: kobieta w ciąży nie powinna być poddawana stałemu lub
długotrwałemu stresowi. Powinna sama, ale i całe jej otoczenie, zadbać o to, by
miała pogodny nastrój i pozytywny stosunek do
dziecka, by się nim cieszyła, by czuła się z nim szczęśliwa, by
oczekiwała jego narodzenia. By mogła je otoczyć tak mu potrzebnymi: czułością i
tkliwością [2].
Szkoła miłości
Tyś przy poczęciu ogniem miłości pałała.
Godzinki,
na nonę.
Wszystko wskazuje na to, że dziecko poczęte od początku
pozostaje w głębokiej relacji z matką, a później stopniowo i z ojcem, ze
starszym rodzeństwem i innymi domownikami. Dziecko po urodzeniu odnajduje się
w środowisku dobrze mu znanym, wśród którego dobrze się czuje. Czuje się
bezpieczne i kochane, a i samo obdarza wszystkich swoich miłością
i zaufaniem.
Jego relacja z matką rozwija się na podstawie biologicznej
wzajemności: matka potrzebna jest dziecku, a dziecko potrzebne jest matce. To
na sygnały płynące od dziecka rozwija się cały proces współistnienia matki z
dzieckiem ogólnie nazywany ciążą. To na sygnały pochodzące od dziecka piersi
matki przygotowują odpowiedni dla niego pokarm. To wreszcie na sygnał
pochodzący od dziecka rozpoczyna się u matki akcja porodowa i dziecko
przychodzi na świat. Owa relacja utrzymuje się jeszcze długo podczas karmienia
dziecka: to dziecko składa zamówienie, według którego następuje wytwarzanie
mleka w piersiach matki w odpowiedniej ilości i o pożądanej jakości.
Pierwszą potrzebą dziecka, które się poczyna – jest potrzeba
akceptacji jego istnienia. Dziecko potrzebuje być i żyć, potrzebuje być
potrzebne i kochane, potrzebuje by jego spontaniczna miłość i zaufanie
były przez rodziców odwzajemnione.
Tymczasem zwykle dziecko poczyna się w sposób
niedostrzegalny. By nie dopuścić do tego, aby dziecko poczęło się w uczuciowej
próżni – rodzice winni kochać je miłością uprzedzającą.
Miłość
uprzedzająca – to atrybut miłości Bożej, bo:
Pan Bóg
najpierw kocha, potem stwarza,
Stwarza – bo kocha,
Stwarza – aby mógł kochać.
Rodzice winni naśladować miłość Bożą: najpierw winni dziecko
kochać, a dopiero potem je począć. By nie poczęło się jako niechciane ! Bo
dziecko poczęte ma jakiś wgląd do myśli i uczuć swoich rodziców. Gdy pozna, że
są mu nieprzyjazne – popada w niebezpieczny dla niego smutek. Kiedy zaś matka
przeżywa radość i zadowolenie – jej dziecko jest niejako kąpane
w „hormonach szczęścia”, a także samo je wytwarza.
Od poczęcia
- osoba
Dziecko od poczęcia jest osobą i członkiem rodziny. Od
początku potrzebuje i jest w stanie pozostawać w relacjach do pozostałych
członków rodziny, odbiera uczucia i informacje i odpowiada na nie w sposób dla
niego dostępny. Dialog z nim jest potrzebny obu stronom. Dziecko posługuje się
w tym kontakcie językiem swego ciała, reagując na komunikaty docierające
do niego ze strony otoczenia swoimi ruchami. Owo zaangażowanie ruchowe
obserwujemy jeszcze u dzieci już urodzonych, a także w wieku przedszkolnym, gdy
przejawiają radość całym swym ciałem żywiołowo podskakując.
Rodzice mogą towarzyszyć swojemu dziecku na przeróżne
sposoby, miłość rodzicielska wynajdzie ich tysiące. Wystarczy już, że myślą o
dziecku, a myśli te są serdeczne i ciepłe. Można uruchomić swoją
wyobraźnię i oglądać oczami duszy wygląd dziecka teraz i w dalszej przyszłości.
Można mówić do swego dziecka – po cichu lub głośno. Można mu opowiadać o
wszystkim: o własnych przeżyciach, o ojcu i o starszym rodzeństwie.
Można witać je na dzień dobry, a wieczorem zaśpiewać mu kołysankę. Można je
przepraszać za myśli, kiedyś może niezbyt mu życzliwe. Mówić mu jak się je
kocha, co dzień coraz bardziej, i jak się tęskni za jego narodzeniem.
Wyobrażać je sobie, jak się będzie je karmić, kąpać i przewijać. Jak
wszyscy je kochamy i cieszymy się że jest coraz większe. Opowiadać mu o
tym, co będziemy dzisiaj robić i jak malutkie dziecko będzie mamusi pomagać.
Do tego rozkosznego dialogu dołącza tatuś, starsze dzieci,
dziadkowie i inni domownicy [3].
Dzieci mogą
mu opowiadać po swojemu jak wygląda ich pokój, jak się bawią, gdzie
przygotowuje się miejsce dla niego. Mogą mu śpiewać dziecięce piosenki: „A – a, kotki dwa ...”, „Wlazł kotek na
płotek i mruga ...”, „Moja Ulijanko, klęknij na kolanko ...” i inne
przeboje poznane w przedszkolu. Mogą mu opowiadać, jak za nim tęsknią i jakie
planują z nim zabawy.
Gdy dziecko
nawiąże kontakt ze wszystkimi domownikami – po przyjściu na świat będzie znało
wszystkich i nie będzie się czuło obco.
Wychowanie religijne
Wychowanie religijne zaczyna się jeszcze przed poczęciem
dziecka. Okres ciąży jest czasem szczególnym w życiu kobiety, jak i całej
rodziny. Jest czasem szczególnego
skupienia i rozwoju duchowego wszystkich domowników. Ważna jest świadomość, że
życie sakramentalne i zażyła relacja rodziców z Bogiem uzdalniają ich
dziecko do wchodzenia w takąż relację z Bogiem.
Dlatego od
samego początku należy włączyć dziecko do swoich praktyk religijnych: modlić
się wspólnie z nim i za niego, poczynając od kreślenia znaku Krzyża świętego
mówiąc „W Imię Ojca i Syna ...”. Odmawiać razem z dzieckiem jego paciorek:
„Aniele Boży Stróżu mój ...”. Szczególnie aktualną w tym okresie jest modlitwa
„Anioł Pański”. Jest wspaniale, gdy rodzice błogosławią swoje dziecko nie
narodzone. Gdy śpiewają razem z nim kolędy i inne pieśni religijne. Gdy
wspólnie odmawiają Różaniec.
Ważna jest świadomość, że dziecko bierze udział we
wszystkich przeżyciach religijnych
matki, dzieli jej myśli i uczucia. Razem z mamą medytuje nad tekstami Pisma
świętego i nad tajemnicami roku liturgicznego, uczestniczy we Mszy świętej i
nabożeństwach, śpiewa pieśni kościelne,
przystępuje do spowiedzi i do Komunii świętej, bierze udział w adoracji
Najświętszego Sakramentu i dziękczynieniu, otrzymuje błogosławieństwo
kapłańskie. Razem z mamą wstępuje na chwilę do kościoła i pielgrzymuje do
miejsc świętych. Warto poprosić czasem kapłana o specjalne błogosławieństwo dla
dziecka poczętego [8].
A może - w obliczu jakichś trudności życia – można by
poprosić swoje dziecko, by się wstawiło w naszej sprawie do Pana Boga, Matki
Najświętszej, czy św. Józefa.
Piśmiennictwo
1. Bustan
MN, Coker AL: Maternal
attitude toward pregnancy and the risk
of neonatal death. Am J Public Health 1994, 84, 3: 411-414.
2.
Bradford N: Niezwykły świat w łonie matki. Elipsa
Warszawa 1998.
3.
Kornas-Biela D: Wokół początku życia ludzkiego. PAX
Warszawa 2002.
4.
Turoń J: Prenatalne sposoby nawiązywania kontaktu z
dzieckiem. Głos dla Życia 2009, 6: 10-12 oraz 2010, 1: 18-19.
5.
Majkowski J: Sen i rytmy okołodobowe. W: Traczyk WZ,
Trzebski A: Fizjologia człowieka z elementami fizjologii stosowanej i
klinicznej. PZWL Warszawa 1989, tom 1, str. 301-313.
6.
Lichtenberg-Kokoszka E: Ciąża zagadnieniem biomedycznym
i psycho-pedagogicznym. Impuls, Kraków 2008.
7.
Informacja ustna od p. mgr Marii Tomczyk – psychologa.
8.
Kornas-Biela D: Pedagogika prenatalna – nowy obszar
nauk o wychowa- niu. Wydawnictwo KUL, Lublin 2009.
9.
Cerańska-Goszczyńska H, Kinle M: Rozwój dziecka i jego
uwarunkowa-nia w okresie prenatalnym. W: Troszyński M (red.): Rozpoznawanie
płodności. Warszawa 2009, str. 185-190.
Opracował Jerzy Matyjek, wersja IV
Toruń, 25
lutego 2011 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz