Mam pytanie do księdza. Jakiś czas temu wzięłam do ręki Pismo Święte. Zaczęłam je czytać jednak nie wiem jak powinno się to robić. Moje czytanie polega na czytaniu fragmentu tam gdzie Biblia się otworzyła. Wiem że to pewnie niepoprawne. Czy mógłby ksiądz pomóc? Pozdrawiam.
Jak powinno się to robić? Podstawowa zasada po prostu czytać:) Ale nie jak gazetę tylko jak list który napisał do mnie Bóg. Na początku może to nie być takie proste, ale po prostu czytać. Otwierania na chybił trafił... Nie ma w tym nic złego, bo gdziekolwiek otworzysz tam jest Słowo Boga. Ale pojawia się problem, że wtedy może być mi trochę trudno coś zrozumieć bo nagle wskoczę w to co pisze Izajasz o czymś tam itp. Więc skoro zacząłeś/ęłaś czytać to proponuję na początek np. Ewangelię Marka. Każdego dnia jeden rozdział. Z czytaniem Pisma jest jak ze smakowaniem potrawy, trzeba się rozkoszować, powoli przeżuwać. Duchu przyjdź!
Mam pytanie do księdza. Jakiś czas temu wzięłam do ręki Pismo Święte. Zaczęłam je czytać jednak nie wiem jak powinno się to robić. Moje czytanie polega na czytaniu fragmentu tam gdzie Biblia się otworzyła. Wiem że to pewnie niepoprawne. Czy mógłby ksiądz pomóc? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak powinno się to robić? Podstawowa zasada po prostu czytać:) Ale nie jak gazetę tylko jak list który napisał do mnie Bóg. Na początku może to nie być takie proste, ale po prostu czytać. Otwierania na chybił trafił... Nie ma w tym nic złego, bo gdziekolwiek otworzysz tam jest Słowo Boga. Ale pojawia się problem, że wtedy może być mi trochę trudno coś zrozumieć bo nagle wskoczę w to co pisze Izajasz o czymś tam itp. Więc skoro zacząłeś/ęłaś czytać to proponuję na początek np. Ewangelię Marka. Każdego dnia jeden rozdział. Z czytaniem Pisma jest jak ze smakowaniem potrawy, trzeba się rozkoszować, powoli przeżuwać. Duchu przyjdź!
OdpowiedzUsuń