Myśl

Miłość to owoc, który dojrzewa w każdym czasie (bł. Matka Teresa z Kalkuty)

niedziela, 26 sierpnia 2012

Naturalne planowanie rodziny (NPR) i nie tylko


NPR

Alina Lichtarowicz, „Kiedy jestem płodna, a kiedy nie”, Katowice 2005

prof. Michał Toroszyński, „Rozpoznawanie płodności”, podręcznik, Warszawa 2009

Jacek Pulikowski, „Warto pomyśleć o niektórych ważnych sprawach”

Jacek Pulikowski, „Warto żyć zgodnie z naturą”

ks. Gregory Popcak, „Święty seks”, Wydawnictwo Światło-Życie

Polecam stronę: npr.pl


zobacz i kup:




Inne lektury:

Jean-Benoit Casterman, „Życie na maksa. Poradnik uczuciowo-seksualny”, Wyd. M, Kraków 2007

Jacek Pulikowski, „Wartość współżycia małżeńskiego. O pielęgnowaniu sfery płciowości”, Poznań 2001

Bp Zbigniew Kiernikowski, „Dwoje jednym ciałem w Chrystusie”

ks. Marek Dziewiecki, „Problemy z seksualnością”






3 komentarze:

  1. Dziś za mną pierwszy dzień lekcji religii. Patrząc na moich uczniów też sobie zadawałem to pytanie - czy oni wierzą? Ale chyba sęk tkwi w tym, co to znaczy wierzyć... Jestem przekonany, że uczniowie chodzący na religię w "coś" wierzą. Każdy z nas w coś wierzy, mniej lub bardziej świadomie, i sądzę, że zdecydowana większość uczniów chodzących na religię wierzy w Boga. Ale właśnie pojawia się pytanie o to, w jakiego Boga młody człowiek wierzy. Czy ten obraz Boga, który nosi w sobie, a który kształtuje w nim doświadczenie rodzinnego domu, jakiś praktyk religijnych, różnych wydarzeń w życiu, medialnego przekazu, czy on jest zgodny z tym Kim Bóg rzeczywiście jest. Jeśli Katechizm Kościoła mówi, że wiara jest osobowym przylgnięciem do Boga to znaczy, że jest to coś bardzo konkretnego, coś co "wyraża" albo lepiej "wydarza się" w materii codziennego życia. I tu jest "pies pogrzebany". Jeśli wierzyć znaczy wiedzieć, że Bóg jest to jest to ledwie początek wiary. Wierzyć to znaczy zaufać i dać się Komuś poprowadzić. A śmiem przypuszczać, że młodzi, z którymi się spotykam, w większości przypadków jeszcze nie wkroczyli na taką drogę wiary. Podsumowując. W powyższym kontekście, młodzi, którzy są na religii, w pewnym sensie są a pewnym jeszcze nie są wierzący.

    OdpowiedzUsuń
  2. No pewnie, że powinniśmy się szanować nawzajem. To nawet nie chodzi o kwestię wiary, ale tej podstawowej, humanistycznej zasady, którą zresztą też Pan Jezus przypomniał, "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe". Dlaczego młodzi zachowują się tak a nie inaczej... Możemy się domyślać. Sytaucja w domu, szkole, brak miłości, poczucia akceptacji, stłumiony gniew itd. Krótko mówiąc, agresją posługuje się ten, kto sam doświadcza agresji. Nie umie uszanować godności drugiego ten, kto sam nie czuje się kochany w swojej godności, bo niszcząc czyjąś godność tak naprawdę "mówi", może nie zdając sobie z tego do końca sprawy, że sam jest niewiele warty. Po prostu takie przekonanie ma wdrukowane w sobie, dlatego atakuje innych. Przemoc jest zawsze oznaką słabości, wewnętrznej słabości i pustki! Dzięki za miłe słowa. Jak nie wytrzymam w waszej klasie to może ogłoszą mnie pierwszym męczennikiem w Wąbrzeźnie:) Co będzie to nie wiem, ale wiem jedno - Jezus rządzi:) Do zobaczenia w szkole:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do klasy to domyślam się, że chodzi o pierwszą, tylko że nie wiem którą, bo mam dwie - zawodową i technikum. Raczej jestem zdania, że to odpowiedzi bywają idiotyczne a nie pytania. Pytania mile widziane. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń