Myśl

Miłość to owoc, który dojrzewa w każdym czasie (bł. Matka Teresa z Kalkuty)

sobota, 28 września 2013

24 niedz. zwykła_C

Przepraszam, ale zapomniałem wrzucić :)


Scenariusz taki sam. Zmieniają się aktorzy. Ten scenariusz zawiera się w trzech przymiotnikach: zagubiony, poszukiwany, odnaleziony. Dziś Słowo Boga ukazuje nam scenariusz naszego życia, naszej historii zbawienia. I wcale nie jest tak, że to Bóg go rozpisał scena po scenie. To my po prostu wchodzimy w te same schematy i popełniamy podobne błędy. A Bóg z właściwą sobie wiernością i troską wkracza w nasze życie, by jego zakończenie było szczęśliwe.
Przyjrzyjmy się zatem temu scenariuszowi.

sobota, 17 sierpnia 2013

Wniebowzięcie NMP


            W 1950 r. papież Pius XII ogłosił dogmat o Wniebowzięciu Maryi. Tak pisał w konstytucji apostolskiej „Munificentissimus Deus”: „Ogłaszamy, orzekamy i określamy jako dogmat objawiony przez  Boga: że Niepokalana Matka Boga, Maryja, zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej”. Krytycy Kościoła podnoszą głos, że Kościół w XX w. nagle sobie coś na temat Maryi wymyślił. Faktem jest, że dogmat o Wniebowzięciu Maryi jest nowy, bo ogłoszony zaledwie 60 lat temu, ale tradycja wiary we wniebowzięcie Maryi jest bardzo stara i sięga pierwszych wieków chrześcijaństwa. Innymi słowy, papież Pius XII potwierdził, że to co Kościół od wielu wieków wyznaje jest prawdą pochodzącą od samego Boga a nie ludzkim wymysłem. Co nam więc ukazuje prawda o Wniebowzięciu Maryi?

niedziela, 30 czerwca 2013

XIII niedz. zwykła, rok C


Z pewnością dzisiejsze czytania mówią o tajemnicy powołania. Patrząc na pierwsze czytanie i Ewangelię, widzimy wspólny motyw powołania – rozłąka, zostawienie czegoś/kogoś. Trzeba coś zostawić, żeby coś zyskać. Nie da się w życiu ciągle gromadzić. Trzeba wybierać. A jeśli coś wybieram to równocześnie z czegoś innego rezygnuję. Tak jest z naszą wolnością.
Ale widzimy również zasadniczą różnicę między wydarzeniami opisanymi w pierwszym czytaniu i w Ewangelii. Eliasz, wielki prorok Izraela, ma namaścić po sobie na następcę Elizeusza. Ale ten prosi go, by mógł pójść pożegnać się z ojcem i matką. Eliasz pozwala mu iść. Chyba zgadzamy się, że to takie naturalne, ludzkie, pozwolić iść się pożegnać, zrozumieć co drugi może czuć. W Ewangelii zaś widzimy, że Jezus wymaga radykalnego, natychmiastowego odcięcia. To bardzo trudne. Chciałoby się powiedzieć: nie tak nagle, powoli.

czwartek, 20 czerwca 2013

"Nad życie"


Film „Nad życie” to polski dramat z maja 2012 r., który opowiada o naszej utalentowanej siatkarce Agacie Mróz-Olszewskiej. Zresztą bardzo utalentowanej, bo była dwukrotną zdobywczynią złotych medali na Mistrzostwach Europy w 2003 i 2005 r. Nie wiem na ile ten film biograficzny rzeczywiście jest biograficzny, ale domniemywam, że przedstawione tam wydarzenia nie są całkowitą fikcją, lecz nawiązują do pewnych faktów.
„Osią” filmu jest osoba siatkarki, która na kilka dni przed finałem mistrzostw świata dowiaduje się, że jest chora na białaczkę. To kładzie kres jej sportowej karierze. Ale oprócz wątku „zawodowego” zasadniczy jest wątek osobisty, rodzinny. Agata się zakochuje, wychodzi za mąż, dowiaduje się, że jest w ciąży. I to jest moment krytyczny dla jej historii życia. Staje przed decyzją. Albo poddanie się leczeniu na białaczkę co jest równoznaczne z zagrożeniem życia dziecka albo heroiczna decyzja by urodzić dziecko i wtedy poddać się leczeniu. Wybiera tę drugą opcję.

niedziela, 9 czerwca 2013

X niedz. zwykła, rok C


Nie trudno znaleźć dziś podobieństwo między wydarzeniami opisanymi w pierwszym czytaniu i Ewangelii. Wdowa, śmierć syna, doświadczenie cierpienia, osamotnienie, aż w końcu zadziwiające przywrócenie do życia. To bieg wydarzeń zawartych w obu tych czytaniach. Słowo dzisiejszej niedzieli ukazuje nam śmierć w perspektywie naszej relacji z Bogiem i  naszego codziennego życia.

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa

Z opóźnieniem, bo zapomniałem wrzucić...


            Uroczystość Bożego Ciała to bardzo stara  uroczystość, mająca swe korzenie w Europie w XIII w. Z pewnością wszystkim kojarzy się z procesją z Najświętszym Sakramentem. Śpiew, sypanie kwiatków, kadzidło, baldachim, przygotowane ołtarze i wreszcie monstrancja z ukrytym w niej Jezusem Eucharystycznym. Tak co roku przeżywamy ten dzień. Przyzwyczailiśmy się, że tak to po prostu wygląda. Ale choć przez chwilę zastanówmy się, gdyby dziś do Wąbrzeźna na 10.30 przyjechał ktoś, kto nigdy nie uczestniczył, co więcej nawet nigdy nie widział naszej procesji, co mógłby sobie pomyśleć… „Ale piękny, zwycięski pochód. Ci ludzie tacy dumni, idą dostojnie, są odświętnie ubrani, widać, że oddają hołd chyba jakiemuś królowi, sypią kwiaty, klękają. Kto jest tym królem, co to za król, stąd taka jego moc, władza? Co oni świętują, że tak triumfalnie idą?” Co bym odpowiedział takiemu gościowi? Kto jest tym królem, stąd taka jego moc, władza? O jaki triumf chodzi? Co my tak właściwie dziś świętujemy?

niedziela, 26 maja 2013

Uroczystość Trójcy Świętej


            „Tajemnica Trójcy Świętej stanowi centrum wiary i życia chrześcijańskiego. Jest tajemnicą Boga w sobie samym, a więc źródłem wszystkich innych tajemnic wiary oraz światłem, które je oświeca. Tajemnica ta jest najbardziej podstawowym i istotnym nauczaniem w "hierarchii prawd wiary". "Cała historia zbawienia nie jest niczym innym, jak historią drogi i środków, przez które prawdziwy i jedyny Bóg, Ojciec, Syn i Duch Święty, objawia się, pojednuje i jednoczy ze sobą ludzi, którzy odwracają się od grzechu" (KKK, nr 234).
            Ten fragment wyjęty z jednego z punktów Katechizmu Kościoła Katolickiego nie pozostawia nam żadnych wątpliwości, iż tajemnica Trójcy Świętej jest tajemnicą wiary w ścisłym sensie. Mówiąc o Trójcy, jesteśmy w centrum naszej wiary, jesteśmy u jej źródła, gdyż jak mówi Katechizm cała historia zbawienia jest historią dróg i środków, przez które prawdziwy i jedyny Bóg, Ojciec, Syn i Duch Święty objawia się. Skoro jest to największa a zarazem podstawowa tajemnica naszej wiary to niepodobna mówić o niej bez żadnego zająknięcia, ze 100% pewnością. Tajemnica jest tajemnicą, więc to, co możemy zrobić to z wiarą próbować wniknąć w jej głębię.

poniedziałek, 13 maja 2013

7 niedz. wielkanocna, rok C


„A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba”. Wniebowstąpienie. Dzisiejsza uroczystość kieruje nasz wzrok w stronę nieba… Czym jest niebo? Trudne pytanie. Sam Jezus nie podał nam dokładnego opisu nieba. Mówił, że idzie nam przygotować miejsce w domu Ojca, gdzie jest wiele mieszkań. Ponieważ niebo jest tajemnicą to najczęściej wyobrażamy je sobie jako ulepszoną wersję tego świata, w którym obecnie żyjemy. Jednak niebo to nie będzie nasz świat. To będzie radość ze spotkania z Bogiem, to będzie wieczne przebywanie z Nim. Mamy czasami takie doświadczenia w naszym życiu, gdy niekoniecznie pamiętamy szczegóły miejsca, czasu, gdzie byliśmy, ale pamiętamy, że był z nami w danym miejscu i danym czasie, ktoś nam bliski, ktoś przy kim czujemy się dobrze, ktoś kto nas kocha i daje poczucie bezpieczeństwa. Tak właśnie jest z niebem. To nie tyle chodzi o miejsce, ale o bycie z Kimś, o Obecność Boga, który jest pełen Życia i Miłości.

niedziela, 28 kwietnia 2013

5 niedz. wielkanocna, rok C


Nowość. Nowy produkt na rynku, nowy dom, nowa praca, nowe informacje, nowy program telewizyjny… To słowo brzmi jak zachęta, żeby coś skosztować, coś spróbować. Ciągle to słowo do nas dociera, jest ono motorem ziemskiego postępu – bo jeśli „coś” nowe, to prawdopodobnie lepsze niż to co stare…
Czy słowo nowość kojarzy się nam z rzeczywistością wiary? Dziś Słowo Boże prowokuje nas do tego by zobaczyć, że nowość jest… w Bogu, że On daje prawdziwą nowość.

poniedziałek, 25 marca 2013

"Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego"


„Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego. Po tych słowach wyzionął ducha” (Łk 23,44-46).

wtorek, 19 marca 2013

"Pragnę. Wykonało się"


            „Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: Pragnę. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączona octem i do ust Mu podano” (J 19, 28-29).
            Piąte słowo Zbawiciela wypowiedziane z wysokości krzyża – „Pragnę”.
„Jezus, aby wypełniło się Pismo rzekł”. Przez tysiące lat cała historia zbawienia zmierzała ku krzyżowi Golgoty. Podczas życia Jezusa wypełniły się proroctwa. Jezus żył według Pisma i według Pisma umarł. To On sam jest kluczem interpretacyjnym dla zrozumienia Biblii. Jeżeli czytam Pismo Święte i nic z niego nie rozumiem to znak, że nie mam klucza by je zrozumieć. To znak, że nie odkryłem przewodnika, który mnie przez nie przeprowadzi. I wówczas odnoszą się do mnie słowa Jezusa, który powiedział do faryzeuszów: „Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo” (J 5, 39). Pismo daje świadectwo o Jezusie – tylko On może pomóc mi zrozumieć, pokochać i wcielić w życie Biblię. Podobnie jak wcześniejsze wołanie „Boże mój, czemuś mnie opuścił” ten obraz, który kreśli przed naszymi oczami św. Jan odnosi się do proroctwa z pasyjnego psalmu 69 (w. 22): „Dali mi jako pokarm truciznę, a gdy byłem spragniony, poili mnie octem”. Napój tego rodzaju (dokładnie był to kwas rozcieńczony wodą) był najprawdopodobniej blisko krzyża, ponieważ zwykle używali go żołnierze do gaszenia pragnienia. Hizop, o którym pisze Jan, że na nim podano Jezusowi ocet, to niskopienna roślinę rosnącą na murach, jednakże nie ma ona wystarczająco długiej łodygi. Dlatego być może chodzi o pokrewny krzew kolczasty. W Starym Testamencie wiązka hizopu użyta została do pomazania nadproży krwią baranka złożonego w ofierze paschalnej, aby uchronić przed śmiercią synów izraelskich w czasie wyjścia z niewoli egipskiej. Jezus ukazany nam zostaje jako Baranek ofiarny – ofiarowany raz na zawsze dla mojego zbawienia.

niedziela, 10 marca 2013

"Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?"


Pierwsze słowo Jezusa – „Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” – odsłoniło przed nami rzeczywistość bezwarunkowego przebaczenia, które wypływa z tajemnicy krzyża. Drugie słowo – „Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze mną będziesz w raju” – ukazało nam możliwość całkowitego zdania się w naszym życiu na Boże miłosierdzie, które nie ma granic. Trzecie słowo – „Oto syn Twój, oto Matka twoja” – to słowo zaproszenia dla każdego z nas, aby przyjść pod krzyż wraz z Maryją oraz słowo zapewnienia, że Maryja pomoże mi pokonać mój lęk przed śmiercią.
Dziś stajemy w mroku Golgoty, by usłyszeć czwarte słowo Zbawiciela: „Eli, Eli, lema sabachthani? to znaczy Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” (Mt 27, 46). „Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej”. Przejmującą ciemność Golgoty. Niebo pokryte chmurami. Słońce przestało dawać swój blask. Na górze zgromadzona grupa gapiów, szyderców, żołnierzy-oprawców i garstka tych, którzy pozostali wierni Jezusowi – kobiety i uczeń Jan. Ta ciemność to ciemność ludzkiego grzechu, ciemność rozłąki i oddzielenia.

czwartek, 7 marca 2013

O przebaczeniu słów kilka


Ostatnio obejrzałem z uczniami na lekcji film „October baby”. Polecam. Ciekawe „życiowe story”. Dziewczyna, która ma poplątane życie dochodzi do takiego momentu, że dowiaduje się prawdy o swojej przeszłości. Świat jej się wali. Postanawia wyruszyć w podróż – fizyczną, ale też i duchową – aby odkryć swoją tożsamość. I od pewnego momentu „wszystko staje się dla niej nowe”. Od jakiego momentu?
PRZEBACZENIA. To kluczowe słowo dla zrozumienia przesłania tego filmu. Nie będę pisać o filmie (po prostu warto obejrzeć), ale chcę nawiązać do dyskusji z uczniami, która odbyła się po filmie. Ujmę to w postaci pewnych ogólnych wniosków by nie przytaczać tego, co kto mówił.

niedziela, 3 marca 2013

"Niewiasto, oto syn Twój. Oto Matka Twoja"


„A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena” (J 19, 25).
Wydarzeniu ukrzyżowania musiały przyglądać się kobiety, które przyszły pod krzyż by być blisko Jezusa w chwili Jego cierpienia i śmierci. Nie bały się stanąć przy krzyżu i okazać swego bólu. Inaczej niż apostołowie, którzy ogarnięci strachem uciekli. Podczas, gdy do tej pory kierowane pod adresem cierpiącego Jezusa były jedynie szyderstwa i okrucieństwo, teraz w Ewangelii pojawia się zadziwiająca scena. Są ci, którzy trwają przy Ukrzyżowanym. W tym momencie wypełniają się słowa proroka Zachariasza: „Będą patrzeć na tego, którego przebili, i boleć będą nad nim, jak się boleje nad jedynakiem, i płakać będą nad nim, jak się płacze nad pierworodnym” (Za 12, 10). Kobiety wpatrują się w Przebitego. Ta scena spod krzyża jest odpowiedzią na pytanie dlaczego pierwszymi świadkami Zmartwychwstania były kobiety… Dlaczego? „Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je” (Mk 8, 35). Kto trwa przy skazańcu, straceńcu ten razem z nim traci. One zostały do końca, dlatego jako pierwsze spotkały Tego, który jest Życiem.

czwartek, 28 lutego 2013

"Nędznicy"


Ponad tydzień temu wybrałem się do kina na „Nędzników” (reż. Tom Hooper, Wlk. Brytania 2012). Gdzieś obiło mi się o uszy, że niektórzy recenzenci skrytykowali ten film jako „przeżarty chrześcijaństwem”. Przeżarcie chrześcijaństwem – to jeden punkt wyjścia do mojej refleksji. Drugi… Kiedy wstawałem z fotela po obejrzeniu filmu usłyszałem jak jedna kobieta zagaiła do swojej sąsiadki – „piękny film”. Na co ta druga odparła: „hollywoodzka bajka”. To drugi punkt zaczepienia.

niedziela, 24 lutego 2013

"Dziś ze mną będziesz w raju"


            „Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą, rozwierają wargi, potrząsają głową: Zaufał Panu, niechże go wyzwoli, niechże go wyrwie, jeśli go miłuje” (Ps 22,8-9). Kiedy Jezus wisiał na krzyżu wypełniły się te słowa Psalmu 22. Najpierw szydzą z Jezusa przechodnie. Czytamy w Ewangelii Marka (15,29-30): „Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go, potrząsali głowami, mówiąc: Ej, Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, zejdź z krzyża i wybaw samego siebie!” Przechodnie wyrażają wzgardę wobec Jezusa, jednocześnie kusząc Go jak szatan na pustyni – „wybaw siebie, okaż swoją potęgę, pokaż kim jesteś”. Również członkowie Sanhedrynu – kapłani, uczeni w Piśmie i starsi – szydzili z Jezusa. Mówili: „Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym” (Łk 23,35). Ale jest jeszcze, trzecia, szczególna grupa, tych którzy szydzili z Jezusa. To ci, którzy zostali ukrzyżowani razem z Nim.

niedziela, 17 lutego 2013

"Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią"


Niejednokrotnie, gdy ktoś przeczuwa, że niebawem umrze i chce tym, których kocha pozostawić coś po sobie spisuje testament, a wobec najbliższych wypowiada ostatnie słowa. Im osoba bliższa sercu, tym jej słowa są cenniejsze i droższe.  
„Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej” (Mt 26,45).
W ciągu trzech długich godzin ciszy i bolesnego bezruchu umierający Jezus wypowiedział siedem ostatnich słów: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34); „Zaprawdę, powiadam ci, jeszcze dziś będziesz ze mną w raju” (Łk 23, 43); „Niewiasto, oto twój syn; oto matka twoja” (J 19, 26-27); „Eli, Eli, lama sabachthani?” („Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”, Mt 27, 46 oraz Mk 15, 34); „Pragnę” (J 19, 28); „Wykonało się” (J 19, 30); „Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha mojego” (Łk 23, 46).
Te słowa, przechowane przez Jego Matkę i uczniów obecnych na Kalwarii, zostały powierzone rodzącemu się Kościołowi oraz następnym pokoleniom, by stać się wyjaśnieniem odkupieńczego dzieła Chrystusa – są one testamentem Jezusa. I my, w czasie tegorocznych kazań pasyjnych pragnijmy zaczerpnąć z tego źródła. Mamy obecnie Rok Wiary, zatem wspólnie idźmy pod Krzyż, aby słuchać Jezusa, bo tylko wtedy zobaczymy jaką moc życia ma w sobie nasza wiara. ALE strzeżmy się od samego początku jednej, zasadniczej pokusy. Nasza wiara jest wiarą w Jezusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego! Nie jest wiarą w to, że oto pewien człowiek umarł i coś na pamiątkę nam pozostawił. Słowo Jezusa nie pozostało jedynie na papierze. Tych siedem słów wciąż żyje! I to nie dlatego, że ktoś je kiedyś usłyszał, zapamiętał i zapisał, jak ostatnie słowa Sokratesa. Zmartwychwstanie oznacza, że cisza otchłani została pokonana na zawsze i że tych siedem słów to nie są słowa ostatnie, bo „światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1,5).

sobota, 9 lutego 2013

Co się stało z wiarą w Polsce?

Biskup Edward jest dla mnie autorytetem. To o czym mówi, mówi z własnego, bardzo bogatego doświadczenia. Pamiętam jego słowa na przystanku Jezus, kiedy głosił rekolekcje i spotykał się z nami w grupach - to były mocne i prawdziwe słowa, które mówił ojciec!
Ta konferencja jest co prawda głoszona do kapłanów, ale jej treść jest dla każdego kto widzi to co się dzieje w Polsce. Kto widzi, że  "coś działało a dziś nie działa", bo ludzi w Kościele nie przybywa, zwłaszcza młodych. Naprawdę zachęcam by posłuchać, wgniata. Obiema rękami i nogami podpisuję się pod tym, co biskup mówi.
część 1: http://www.youtube.com/watch?v=ydeTtCVCNBg
część 2: http://www.youtube.com/watch?v=zWUEc7SMLGk
część 3: http://www.youtube.com/watch?v=Ip3pkl9U5Hw

piątek, 8 lutego 2013

Młodość...


Ostatnio żywo na katechezie dyskutujemy na temat młodości. Młodość to czas sporządzania projektu na życie. Warto zrobić dobry projekt!!!


I chyba doszliśmy do przekonania w sercu, że każdy z nas pragnie tego, o czym mówi Nick Vujicic, że: „żyję, nie chcę umierać, nie chcę zmarnować kolejnego dnia, kolejnej nocy”. A nawet jeśli czasami (nawet czasem za często) marnujemy nasze życie to nie powód by całkowicie skapitulować. Chodzi o to by nie przegrać wojny! Ale to nie oznacza, że każda bitwa musi być wygrana. Liczy się końcowe zwycięstwo!

„Jeśli nie otrzymujesz cudu… stań się nim”.

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Objawienie Pańskie, czyli o poszukiwaniu prawdy


Objawienie Pańskie to jedno z pierwszych wielkich kościelnych świąt, które obchodzone było już w IV w. Św. Augustyn mówił, że jest to „bliźniacza uroczystość Bożego Narodzenia”. Objawienie Pańskie za fundament ma pojęcie „epifanii” (to inna nazwa tego święta). Epifania, czyli „samoobjawienie się Boga”, który ukazuje się stworzeniu – nam. Krótko mówiąc, epifania to takie podniesienie kurtyny, dzięki czemu możemy zobaczyć Boga działającego na scenie wszechświata. Dzisiejsze święto łączy w sobie różne epifanie: pokłon mędrców jako ukazanie się Boga poganom; chrzest Jezusa w Jordanie, w czasie którego głos Boga ogłasza Jezusa Bożym Synem i pierwszy cud w Kanie, który św. Jan podsumowuje, pisząc, że „Jezus objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie”. Co jest wspólnego dla tych epifanii? Ukazanie się Królestwa Bożego w osobie Jezusa, który, jak usłyszmy w dzisiejszej prefacji, „ukazał się na ziemi jako śmiertelny człowiek”. Dlatego w swojej treści ta uroczystość zbliża się do Bożego Narodzenia, bo mówi o tym, że Bóg nam się ukazał.